...to miejsce nie z tego świata, jak mały sklepik na cichej, staromiejskiej uliczce, z dala od drgającego i wirującego (za swoim ogonem:), pełnego huku centrum miasta. Tam hałas i gwałt, tu kot drzemie, wygrzewając się na słonecznej wystawie i nie otwiera nawet oczu, kiedy zadźwięczy dzwonek nad drzwiami. Tu nie ma pośpiechu, gonitwy, nie robimy nic „na wczoraj”. To miejsce, w którym można znaleźć (oprócz ciszy i spokoju) stare książki, filmy, płyty, ręczne hafty, obrazy, zabawki i Bóg wie co jeszcze - sprzęty, o jakich nie śniło się filozofom (choć Antykwariat jest, w rzeczywistości, domem filozofa). Jest to zatem jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe miejsce w całej „globalnej sieci”. I jest tylko w niej: z założenia nie ma nas na „fejsie”, ani na podobnych tworach, bo cenimy sobie wolność słowa. Nie walczymy też o „pozycjonowanie”, nie robimy żadnych „czarnych piątków”, nie dręczymy „newsletterami”. Cieszymy się za to gawędą z Gośćmi. A dni święte - święcimy. (Jeśli natomiast pojawi się na „fejsie” jakieś przedsięwzięcie, podszywające się pod naszą nazwę, to - będąc z jednej strony oczywiście nieuczciwą próbą wykorzystania naszego niepowtarzalnego charakteru i naszej niepowtarzalnej atmosfery - jest przecież z drugiej strony paradoksalnie najlepszym dowodem naszej wyjątkowości i mistrzostwa: wszak naśladuje się tylko mistrzów:)
Kalina Magdalena Klein, Podręczny słownik łacińsko polski dla prawników
Książka wydana w 1956 roku - od dwunastu lat "prawo" służy bezprawiu, jest narzędziem zbrodni. Sądy gwałcą maksymę wyrytą na frontonie gmachu głosząca, że "Sprawiedliwość ostoją Rzeczypospolitej". Wszak PRL to państwo zbudowane na niesprawiedliwości i gwałcie. Terror, więzienia, obozy pracy, mord - oto prawdziwe fundamenty, na jakich wspierało się "państwo robotników i chłopów". Nazywanie zbrodniarzy sądowych "prawnikami" było jeszcze jednym okrutnym gwałtem, tym razem na języku i na fundamentalnym poczuciu sensu. Niniejsza książeczka jest świadectwem, jak sowiecki aparat usankcjonowanej państwowo zbrodni włączano do "postalinowskiej odwilży", do "odnowy socjalizmu": oprócz języka rosyjskiego (i polskiego) "pracownik wymiaru sprawiedliwości socjalistycznej" może już znać łacinę. Oczywiście nie po to, by studiować i stosować paremie prawa rzymskiego - czymś po prostu trzeba było uzupełnić zestawy egzaminacyjne po usunięciu najbardziej zideologizowanych przedmiotów studiów, a łacina doskonale spełniała rolę kamuflażu. Skoro jest łacina, to znaczy, że PRL-owskie "prawo socjalistyczne" jest prawem prawdziwym!
Michał Heller, Józef Życiński. Wszechświat - maszyna czy myśl?
Dwóch księży katolickich, uznanych specjalistów w dziedzinach wykraczających poza teologię (filozofia, fizyka, astronomia, logika, epistemologia) analizuje "powstanie, rozwój i upadek filozofii mechanicyzmu" (jak głosi podtytuł). Z tymi "upadkami" jest jednak problem, bowiem ludzie z uporem powtarzają te same błędy. Stare teorie powracają w kolejnych wariacjach na temat pysznego przekonania, że oto znalazło się wreszcie ostateczne wytłumaczenie wszystkiego w jakiejś jednej, obejmującej wszystko teorii. Co za paradoksalne zestawienie: połączyć twierdzenie o nieskończoności wszechświata z przekonaniem, że skończona nauka "zmniejsza" ludzką niewiedzę, czyli... zmniejsza nieskończoność! Jak pisał Vonnegut: "w absurdzie siła".
Anton Neumayr, Muzyka i cierpienie
Lekarz, muzyk i historyk w jednej osobie analizuje choroby, związane z nimi cierpienie oraz ich wpływ na twórczość Mozarta, Beethovena, Brahmsa, Chopina i Czajkowskiego.
Beethoven Overtures, Arturo Toscanini conducting the NBC Symphony Orchestra, płyta winylowa
Na płycie uwertury: Egmont, Coriolan, Fidelio, Leonora (1,2 & 3).
Sombold So 344 i ciągnik lotniskowy Scheuch Schlepper, skala 1:33, Orlik 1/2008, model kartonowy
Latająca bomba na bombowce (!) - Sombold So 344 - jeszcze jeden szalony niemiecki wynalazek z końca II wojny. "Cudowna broń", która nigdy nie wyszła poza stadium projektu. Z modelem samolotu model ciągnika lotniskowego Scheuch Schlepper.
GAZ M-21, Taksówki świata 10
GAZ M-21, czyli "Wołga". Prawdziwa miała na masce figurkę pędzącego jelenia, a szybkościomierz był dużą, przezroczystą, lekko błękitną półkulą, wystającą za kierownicą. Luksus "demoludów" (jak - zgodnie z regułami orwellowskiej nowomowy - nazywano "kraje demokracji ludowej", czyli nieoficjalne "republiki" związku sowieckiego).
Zeszyty Historyczne Rocznik Osiemdziesiąt Sześć
Zeszyty Historyczne Rocznik Osiemdziesiąt Sześć, czyli cztery tomy Zeszytów Historycznych (numery 75, 76,77, 78) wydane przez Instytut Literacki w Paryżu w 1986 roku, a skopiowane, niemal idealnie, przez Wydawnictwo Pomost w Warszawie w 1989 roku. Wszystko w solidnym etui. Najwyższy standard wydawniczy, na jaki mogły się zdobyć wydawnictwa "podziemne".
AVIA B.H.11, skala 1/50, SMER Art. 121, model plastikowy
Legendarny samolot z początków czechosłowackiego lotnictwa.
Superpancernik Grossdeutschland projekt H-39, skala 1:400, JSC nr kat. 75, 5/2004
Pomnik niemieckiej pychy, germańskiej megalomanii i hitlerowskiego szaleństwa. Nigdy nie powstał, ale - gdyby powstał - prawdopodobnie walczyłby o dominację "tysiącletniej rzeszy" nad światem poprzez zatapianie statków handlowych. Realizacja takich projektów pochłonęła gigantyczne środki i ogrom pracy ludzkiej, które przecież mogły być wykorzystane do zbudowania jakiegoś dobra, a nie pójść na zatracenie jako ofiary na ołtarzu "nordyckiego i aryjskiego" bożka wojny.